Kitesurfer Jan Lisewski |
Robił to - jak wyjaśnił - nożem, który miał przy sobie, próbując zranić rekiny w oczy, skrzela. W sumie w pewnej chwili pływało wokół niego 11 rekinów. - Nadszarpały mocno mój sprzęt, na którym leżałem. Pompowane tuby latawca zostały zmasakrowane - powiedział Liewski.
Kitesurfer podziękował wszystkim, którzy uczestniczyli w akcji ratunkowej. - Cieszę się, że udało mi się wyjść z tego zwycięsko - powiedział Lisewski.
Jednocześnie zastrzegł, że poszukiwania były - w jego opinii - zakrojone na szeroką skalę, ale jedynie te medialnie. - Nie wyglądało to dobrze - wspominał, dodając, że helikopter kilkakrotnie przelatywał koło niego i go nie zauważył, podobnie było z łodziami, choć jak zaznaczył, wysyłał sygnały SOS i race.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz